zwrot

Zwrot prowizji bankowej – Jak odzyskać prowizję bankową?

///

Skoro tu trafiłeś pewnie zajadasz sobie pytanie czy zwrot prowizji bankowej jest możliwy w Twoim przypadku? Często konsumentów straszy się – i słusznie – pożyczkami zaciąganymi w parabankach i innych przedsiębiorstwach pożyczkowych, które nie są bankami. Taka pożyczka często łączy się z wysokim kosztem, odsetkami i prowizjami. Co jeżeli powiem wam, że niejednokrotnie miałem w rękach umowy zawarte nie z podejrzanymi parabankami, a dużymi bankami, gdzie koszty kredytu wynosiły 100% tego, co pożyczono? Teoretycznie odsetki maksymalne w Polsce wynoszą obecnie stosunkowo niewiele, bo 10%. W związku z tym, banki przeniosły ciężar zarabiania na konsumencie z nich, na pozaodsetkowe koszty kredytu – czyli wszelkiego rodzaju prowizje i opłaty.

Koszty pozaodsetkowe – ile mogą wynosić? 

W najbardziej dramatycznych sytuacjach zdarzało się, że prowizja sięgała 50 czy 60 tysięcy złotych! Do tego kilkanaście tysięcy złotych ubezpieczenia i oczywiście odsetki. Zastanawiacie się, jaka musi być kwota, którą chciał pożyczyć konsument, żeby bank tak go obciążył? Milion, dwa? Skądże! W opisywanej sytuacji umowa opiewała na lekko ponad 150 tysięcy złotych – z czego jedną trzecią pożyczonej kwoty bank zarachował sam sobie jako prowizję. Do tego ubezpieczenie za ponad 10 tysięcy i tak oto konsument pożyczył 160 tysięcy, do ręki otrzymał 90 tysięcy. Oczywiście odsetki zostaną mu naliczone od 160.000 złotych. Jak to możliwe? Bank kredytuje koszty kredytu, naliczając od nich odsetki – koszty naliczane od kosztów?

Czy i kiedy prowizja podlega zwrotowi?

W przypadku kredytów konsumenckich od niedawna istnieje możliwość odzyskania części prowizji w kilku sytuacjach. Musi być to jednak umowa o kredyt konsumencki, tzn. taki, który nie przekracza 255.000 złotych. Dodatkowo nie może być on wzięty na poczet działalności gospodarczej, ani pod hipotekę. Kolejnym istotnym punktem jest to, kiedy umowa kredytu została zawarta – musi to być po 18.12.2018 r., gdyż dopiero wtedy zaczęła obowiązywać obecna ustawa o kredycie konsumenckim, która jest podstawą do roszczenia o zwrot prowizji. Jeżeli twój kredyt spełnia powyższe warunki, to dopiero połowa sukcesu. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tego, żeby został spłacony przedwcześnie, albo skonsolidowany. Dlaczego?

Interpretacja art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim

Wszystko zaczęło się od wspólnego stanowiska Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta oraz Rzecznika Finansowego. Dokonali oni nowej na gruncie polskiego prawa interpretacji art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim. Brzmi on następująco:

Art. 49. 1. W przypadku spłaty całości kredytu przed terminem określonym w umowie, całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą.

2. W przypadku spłaty części kredytu przed terminem określonym w umowie, ust. 1 stosuje się odpowiednio.

Ustawa, która swoją drogą jest implementacją prawa unijnego, wyraźnie mówi o całkowitym koszcie kredytu, nie zaś o odsetkach. W związku z tym UOKiK i RF zajęli wspólne stanowisko, że przy wcześniejszej spłacie kredytu, konsumentowi należy się proporcjonalny zwrot prowizji.

Przykład: Prowizja wyniosła 10.000 złotych, umowa była na 10 lat, kredyt został spłacony po pięciu latach. W związku z tym bank powinien zwrócić konsumentowi 5.000 złotych i obniżyć koszt kredytu o odsetki za te lata.

Przykład co prawda jest maksymalnie uproszczony, ale dobrze oddaje ideę nowej interpretacji przepisów. Dlaczego banki przy wcześniejszej spłacie kredytu nie zwracały ich same z siebie? Ponieważ według Związku Banków Polskich, prowizja jest ponoszona na początku umowy, podobnie jak opłaty, za co za tym idzie, dotyczy ona wyłącznie początku umowy, nie całego okresu jej trwania.

Jak wygląda procedura ubiegania się o zwrot prowizji bankowej?

Ubiegając się o zwrot prowizji od banku mamy kilka różnych dróg. Po pierwsze, reklamacja do samego banku, która niestety ma skuteczność (póki co) bliską zerowej. Mimo wszystko warto ją jednak zrobić. Być może akurat nasza sprawa zostanie rozpatrzona pozytywnie i stanie się pewnym precedensem? Dzięki temu udałoby się nam uniknąć drogi sądowej, która jest do reklamacji alternatywą. Dodatkowo złożenie reklamacji pomoże nam przygotować się do drogi sądowej, bowiem zgodnie z art. 10 ustawy o rozpatrywaniu reklamacji i o Rzeczniku Finansowym, bank jest zobowiązany do wskazania merytorycznych podstaw swojej decyzji.

W końcu jak pisał Sun Zi w „Sztuce Wojny”:

Poznanie innych i poznanie siebie to zwycięstwo bez ryzyka. Poznanie otoczenia i poznanie sytuacji to zwycięstwo całkowite.”

Czytaj również: Zwrot prowizji i opłat bankowych – jak to działa?

Próba przedsądowego rozwiązania sporu

Próba przedsądowego rozwiązania sporu jest obowiązkiem, który zgodnie z art. 187 § 1 pkt 3 k.p.c. ciąży na nas, jeżeli chcemy wytoczyć powództwo. Musimy wskazać Sądowi, że staraliśmy się sprawę załatwić polubownie i dopiero porażka tej drogi skłoniła nas do wyjścia na drogę sądową. Reklamacja złożona do banku w której będziesz domagał się zwrotu prowizji bankowej, oprócz tego, że niesie za sobą cenne informacje, wyczerpuje znamiona takiej próby. W związku z tym do pisma procesowego będziemy mogli dołączyć naszą reklamację i odpowiedź banku. Z obecnej praktyki sądów powszechnych wynika, że brak informacji o próbie polubownego rozwiązania sprawy lub uzasadnienie, z czego ten brak wynika, traktowany jest jako brak formalny, a takie pismo jest zwracane do powoda.

Ponadto pismo reklamacyjne będzie miało jeszcze większą moc, jeżeli zawrzemy w nim wezwanie do zapłaty konkretnej kwoty. Jeżeli zależy nam na jak najdłuższym odwlekaniu drogi sądowej, możemy również zasugerować bankowi mediację, jako sposób na rozwiązanie sporu. Takie pismo najlepiej wysłać za potwierdzeniem odbioru. Ważne, żeby zawierało termin, do którego bank ma czas na ustosunkowanie się. W takim razie, jeżeli bank ten termin przekroczy, w uzasadnieniu próby pozasądowego możemy wskazać, że pozwany nie ustosunkował się do wezwania zapłaty czy reklamacji w wyznaczonym terminie.

Inne możliwości pozasądowego rozwiązania sporu

Przede wszystkim Oprócz mediacji, reklamacji i wezwania do zapłaty, istnieją jeszcze dwie możliwości pozasądowego rozwiązania sporu z bankiem. Po pierwsze, możliwość zawezwania banku do próby ugodowej. Jest to stosunkowo tanie i proste postępowanie (opłata wynosi zaledwie 40 złotych) a nawet jeżeli zakończy się fiaskiem, pozwoli dobrze przygotować się do postępowania sądowego i lepiej poznać argumentację banku.

Ostatnią metodą będą negocjacje – należy do nich zatrudnić radcę prawnego bądź adwokata i przy ich pomocy spróbować dojść z bankiem do porozumienia. Negocjacje nie odbywają się przed sądem, w odróżnieniu od próby ugodowej.

Interwencja Rzecznika Finansowego i Prezesa UOKiK

O pomoc można zgłosić się również do Rzecznika Finansowego, przy czym ma to sens wyłącznie w przypadku mniejszych zwrotów. Jeżeli kwota roszczenia wynosi kilkaset złotych, istnieje duża doza prawdopodobieństwa, że banki ustąpią po pierwszym piśmie. Im większa jednak kwota roszczenia, tym mniejsze szanse na odzyskanie pieniędzy tą drogą. Tak naprawdę osobiście odradzałbym udział Rzecznika, jeżeli kwota roszczenia przekracza tysiąc złotych. Banki niechętnie oddają już takie kwoty, a interwencja RF trwa bardzo długo – po prostu stracilibyśmy cenne miesiące. Dodatkowo opinia Rzecznika nigdy nie ma mocy wiążącej – nawet jeżeli w ostatnim piśmie uzna on, że bank powinien pieniądze zwrócić, nie może tego wyegzekwować.

Jeżeli już zależy nam na interwencji Rzecznika bądź UOKiK w naszej sprawie, lepszym rozwiązaniem będzie złożenie do tych organów pisma w trakcie procesu. Rzecznik na wniosek konsumenta może wydać tzw. „istotny pogląd” – podobnie zresztą jak Prezes UOKiK. Sąd co prawda nie ma obowiązku tego poglądu uwzględnić, niemniej w uzasadnieniu musi się do niego odnieść. Można to potraktować jako dodatkowe wsparcie merytoryczne naszego pisma, które zostanie zasilone o nowe argumenty.

Burza zapoczątkowana przez jedno stanowisko trwa w najlepsze

Ponadto oprócz dziesiątek spraw, które toczą się przed sądami w Polsce z powództwa konsumentów bądź firm skupujących takie roszczenia, toczy się jeszcze jedno, na szczeblu unijnym. W jednej ze spraw o zwrot prowizji polski sąd zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o interpretację art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim. Sąd nie był pewny która – czy ta proponowana przez banki, czy przez RF i UOKiK jest poprawna.

W sprawie zabrał już głos Rzecznik Generalny Gerard Hogan. Zaprezentował on Trybunałowi kilka interpretacji krajowych przepisów ze wskazaniem, do której z nich się przychyla. Jeżeli jego zdanie podzieli również TSUE sytuacja zmieni się diametralnie na korzyść konsumentów. Przychylił się on bowiem do interpretacji RF i UOKiK, a nieco upraszczając, interpretacja dokonana przez TSUE będzie już obowiązująca i wiążąca dla polskich sądów.

Czytaj również: TSUE na pomoc klientom o zwrot prowizji z banku – opinia RG w sprawie C-383/18

A gdyby tak po prostu pozwać bank…

Z dużym prawdopodobieństwem sprawa i tak zakończy się jednak przed sądem. W związku z tym najlepiej wynająć profesjonalnego pełnomocnika – sprawy z bankami zwykle są długie i trudne, zwłaszcza dla osoby nieobeznanej z prawem. Co do zasady jednak pomoc wyspecjalizowanego pełnomocnika w takiej sprawie nie jest tania – w związku z tym pojawia się problem dla osób, które mają do banku roszczenie o zwrot prowizji, ale nie mają chwilowo pieniędzy na pomoc prawną. Jako, że rynek nie znosi próżni, powstały na nim instrumenty prawne i finansowe, które pozwalają uzyskać częściowy zwrot prowizji bez kosztów po stronie konsumenta. Dodatkową korzyścią z tego rozwiązania jest fakt, że klient nie ponosi żadnego ryzyka związanego z przegraną sprawą – w normalnej sytuacji musiałby opłacić koszta sądowe strony przeciwnej.

Sprzedaż roszczenia o zwrot prowizji bankowej

W polskim porządku prawnym funkcjonuje od lat umowa zwana cesją. Jest to odpłatne bądź nieodpłatne przeniesienie pewnych praw na drugą osobę. W tym przypadku, możemy przenieść (sprzedać) swoje roszczenie do banku o zwrot prowizji przedsiębiorcy, który zajmuje się tym profesjonalnie. Istnieją różne możliwości – albo podzielenie się prowizją po jej wygraniu, albo też, zwykle za mniejszy procent, sprzedaż całego roszczenia. W tym momencie nie tylko nie potrzebujemy gotówki na wynajęcie profesjonalnego pełnomocnika, ale również otrzymujemy jej nagły zastrzyk. Osobiście polecam Zwroty z Banku, gdyż oferują uczciwe warunki, które są tam ustalane indywidualnie i wysokie, jak na polski rynek, procenty z wygranej dla klientów.

TSUE na pomoc klientom o zwrot prowizji z banku- opinia RG w sprawie C-383/18

//

Zwroty z banku za wcześniejszą spłatę kredytu są coraz bardziej możliwe. Z pomocą polskim konsumentom przyszedł Rzecznik Generalny TSUE, który 23.05.2019 wyraził opinię w sprawie C-383/18.

O co pytał Sąd w Lublinie?

Pytanie prejudycjalne zadał Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku 11.06.2018 roku. Pytanie to brzmiało:

Czy wykładni przepisu zawartego w art. 16 ust. 1 w związku z art. 3 [lit.] g) [dyrektywy 2008/48] należy dokonywać w ten sposób, że konsument, w przypadku dokonania wcześniejszej spłaty swoich zobowiązań wynikających z umowy o kredyt, uprawniony jest do uzyskania obniżki całkowitego kosztu kredytu, w tym również o koszty, których wysokość nie jest zależna od długości trwania tej umowy o kredyt?

Chodziło o pozwy jakie skierowano przeciwko SKOK-owi im Franciszka Stefczyka, Santander Consumer Bankowi oraz mBankowi.

Co odpowiedział Rzecznik Generalny TSUE Gerard Hogan?

Rzecznik stwierdzał, że konsumentowi należy się zwrot środków związanych nie tylko z długością trwania umowy kredytu, ale wszystkich kosztów. Do kosztów tych możemy zaliczyć choćby prowizję, koszt ubezpieczenia (bez znaczenia jest tu czy ubezpieczenie było na okres roku, a umowa zawarta na 10 lat po czym została spłacona np. po 2 latach). Zdaniem Rzecznika:

Artykuł 16 ust. 1 w związku z art. 3 lit. g) dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG należy interpretować w ten sposób, że w przypadku gdy konsument dokonał przedterminowej spłaty, obniżka, do której jest on uprawniony, może dotyczyć kosztów, których kwota nie jest zależna od długości trwania umowy o kredyt. Jednakże państwo członkowskie nie może ograniczyć tej obniżki – a sąd krajowy nie może tak interpretować przepisów krajowych – tylko do kwoty kosztów zaoszczędzonych przez instytucję kredytową w wyniku przedterminowej spłaty.

Zwrot należy się również w przypadku, gdy środki zostały wydatkowane przez instytucję finansową.

Pełną treść opinii znajdziesz tutaj

Co to oznacza dla banków i kredytobiorców

Po bankach nie spodziewałbym się festiwalu dobrowolnych zwrotów prowizji i kosztów. Z kilku powodów. Po pierwsze to jest dopiero opinia Rzecznika Generalnego (C-383/18) a nie orzeczenie TSUE. Na ostateczne rozstrzygnięcie przyjdzie nam poczekać jeszcze od 4-6 miesięcy. Po drugie (analogicznie do tzw. polisolokat) bankom i firmom to się zwyczajnie nie opłaca. Polacy nie ruszą masowo do sądu, a ci którzy pójdą będą musieli powalczyć co może odstraszyć pozostałych. Ostatecznie po trzecie w polskich sądach orzecznictwo (nawet po pozytywnym wyroku TSUE) będzie się jeszcze przez jakiś czas kształtowało.

Co do kredytobiorców to opinia ma bardzo pozytywny wydźwięk. Oczywiście, tak jak pisałem wcześniej, musimy poczekać jeszcze na wyrok TSUE w tej sprawie. Jednak nie spodziewam się jakiś wielkich zmian, które odbiegałyby od opinii rzecznika.

Łatwiej będzie dochodzić swoich roszczeń przed polskimi sądami

Chcesz dowiedzieć się więcej o zwrotach prowizji bankowych…

Jak dochodzić roszczeń przed sądem?

Oczywiście można złożyć pozew samemu i przeprowadzić całe postępowanie przed sądem.

Można też skorzystać z pomocy profesjonalistów.

Jak to w życiu bywa pierwszy sposób jest tańszy, ale może okazać się mało skuteczny. Drugi droższy ale zwiększymy swoje szanse na sukces.

Jeżeli jesteś zainteresowany tym drugim sposobem napisz do mnie, a po analizie twojej sprawy zaproponuję Ci warunki współpracy.

Jeżeli jesteś zainteresowany skontaktuj się ze mną poprzez kontakt lub bezpośrednio na [email protected]

Zwrot prowizji i opłat bankowych – jak to działa

///

Przyszedł czas, aby omówić jeden ciekawy temat. Jak uzyskać zwrot prowizji z banku lub od pożyczkodawcy w sytuacji, kiedy wcześniej spłaciłeś lub skonsolidowałeś kredyt? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie i złożę pewną propozycję…

Zwrot prowizji i opłat bankowych – kiedy może Ci się należeć?

Żeby kwalifikować się do zwrotu dodatkowych opłat i prowizji trzeba spełnić trzy  warunki. Wynikają one stricte z ustawy o kredycie konsumenckim.

  1. Musi to być kredyt konsumencki. Co to właściwie oznacza? W skrócie kwota Twojego kredytu nie może przekraczać 255 000 zł, nie może być to kredyt hipoteczny i  nie może być udzielony w ramach działalności gospodarczej, którą prowadzisz.
  2. Musi nastąpić wcześniejsza spłata kredytu lub pożyczki. Jeżeli spłacisz wcześniej kredyt lub pożyczkę należy Ci się proporcjonalny zwrot poniesionych opłat.
  3. Twój kredyt był wzięty po 18.12.2011. A dlaczego? W tym dniu weszła w życie ustawa.

Zwrot opłat bankowych – zwrot prowizji, opłat, ubezpieczenia w świetle prawa

Cała sprawa rozbija się o jeden przepis inkorporowany z dyrektywy 2008/48/WE art.16 punkt 1 do naszych przepisów, a mianowicie do ustawy o kredycie konsumenckim art.49.
W dyrektywie czytamy:

„1.   Konsument ma prawo w każdym czasie spłacić w całości lub w części swoje zobowiązania wynikające z umowy o kredyt. W takich przypadkach jest on uprawniony do uzyskania obniżki całkowitego kosztu kredytu, na którą składają się odsetki i koszty przypadające na pozostały okres obowiązywania umowy.”

Ustawa o kredycie konsumenckim art. 49

W art. 49: 

„1. W przypadku spłaty całości kredytu przed terminem określonym w umowie, całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą.”

Jednakże, jak to często z prawem bywa chodzi  o interpretację tego „co autor miał na myśli”. Czyli czy prowizję od kredytu możemy zaliczyć do kosztu, który przypada na cały okres obowiązywania umowy?

Z jednej strony mamy „Stanowisko Rzecznika Finansowego o Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie interpretacji art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim” z dnia 16 maja 2016 roku z drugiej odpowiedz prezesa ZBP  z dnia 2 czerwca 2016. Jak łatwo się domyśleć Rzecznik i prezes UOKiK stanęli po stronie konsumenta prezes Związków Banków Polskich  Pan Krzysztof Pietraszkiewicz wręcz przeciwnie.

Spór o interpretację przepisu art. 16 UKK – co z tego wynika?

A więc banki i pożyczkodawcy nie chcą zwracać prowizji bankowych, ale czy muszą? Otóż nie. Jeżeli złożyłeś już reklamację do banku to pewnie dowiedziałeś się, że banki nie przychylają się do interpretacji RzF i prezesa UOKiK. Przyczyna jest prosta, żaden pożyczkodawca nie chce się rozstać z dość pokaźnymi kwotami. Tym bardziej, że od dłuższego czasu prowizja przestała spełniać rolę wynagrodzenia pośrednika i opłaty przygotowawczej, a zaczęła zastępować marże i zabezpieczenie od bardziej ryzykowanych kredytów. Co w związku z tym możesz zrobić?

Jedyny sposób na odzyskanie prowizji i opłat z banku

Podsumowując napisałeś już reklamacje i być może korespondowałeś z Rzecznikiem Finansowym i nic. Bank dalej nie zwrócił Twojej prowizji. Prawda jest taka, że nie ma innej drogi do odzyskania pieniędzy niż pozew. Niestety spawy te nie są 100%,  więc nie możesz być pewien, że wygrasz. Ponosisz ryzyko, bo musisz zainwestować w opłatę od pozwu, czasami w prawnika no i jeżeli przegrasz to czeka Ciebie opłacenie kosztów zastępstwa procesowego pełnomocniczka banku. Trochę patowa sytuacja, prawda?

Pojawia się potrzeba jest odpowiedź rynku

Ok. A jeżeli powiem Ci, że zajmę się Twoją sprawą, a ty nie pokryjesz żadnych kosztów nawet jeżeli przegramy sprawę?  Analizuję sprawę, kontaktuję się z bankiem, organizuję prawników, pokrywam koszty sprawy. Jeżeli wygramy to płacisz procent od wygranej.

Podsumowując: Niczym nie ryzykujesz – możesz tylko zyskać.

Jeżeli jesteś zainteresowany skontaktuj się ze mną poprzez kontakt lub bezpośrednio na [email protected]

Zwrot kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego

Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego to klauzula powszechnie stosowana przez banki w celu zabezpieczenia spłaty kredytu (obok hipoteki czy ubezpieczenia na życie). Okazuje się jednak, że to rozwiązanie, jakże powszechne, często rażąco narusza interesy konsumenta i jako takie, jest postanowieniem niewiążącym strony. Stanowisko to potwierdza zarówno Rzecznik Finansowy, jak i sądy powszechne, które w ramach tzw. kontroli incydentalnej stwierdzają nieważność takich zapisów zawartych w umowach kredytowych i zasądzają zwrot pobranych na tej podstawie od kredytobiorców świadczeń (m.in. w sprawach przeciwko Bankowi Millennium S.A., czy mBank S.A.).

Dlaczego ubezpieczenie niskiego wkładu własnego stanowi klauzulę niedozwoloną?

Przede wszystkim dlatego, że za pomocą tej instytucji bank przerzuca na kredytobiorcę koszty prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Musimy bowiem pamiętać, że ubezpieczonym jest w tej sytuacji bank, a kredytobiorca jedynie finansuje bankowi składkę ubezpieczeniową. Takie rozwiązanie jest dla kredytobiorcy skrajnie niekorzystne ponieważ ponosi on dodatkowe koszty, w zamian nie otrzymując żadnego świadczenia ze strony banku, a w sytuacji, gdyby kredyt przestał być spłacany – ubezpieczyciel wypłaci bankowi ubezpieczenie i następnie wystąpi z żądaniem zwrotu tejże kwoty ubezpieczenia właśnie do kredytobiorcy. Jak widzimy, zapłata kosztów takiego ubezpieczenia zabezpiecza tylko interes banku, kosztem klienta.

Powodem wprowadzenia instytucji ubezpieczenia niskiego wkładu własnego była potrzeba, ze strony banków, umożliwienia udzielania kredytu osobom, które nie posiadały wymaganego wkładu pieniężnego. Musimy bowiem pamiętać, że banki na udzielaniu kredytów zarabiają i rzeczą naturalną jest, że chcą ich udzielać jak najwięcej.

Przeszkodą był jednak obowiązek wniesienia wkładu własnego na zabezpieczenie spłaty kredytu. Sama koncepcja zwolnienia klienta z konieczności wniesienia tego wkładu poprzez ubezpieczenie się od niespłacenia kredytu jest rozwiązaniem jak najbardziej trafnym. Umożliwia bowiem bankowi udzielenie kredytu również klientom, którzy własnym wkładem nie dysponują. Bank dzięki temu udziela większej ilości kredytów i rozwija swoją działalność zarabiając na ich oprocentowaniu oraz prowizjach.

Niezgodne z prawem jest jednak obciążanie klienta kosztami takiego ubezpieczenia. Zgodnie z prawem bank, jeśli decyduje się na wprowadzenie takiego produktu do oferty, winien pokryć koszty swojego ubezpieczenia z własnych zysków.

Jak odzyskać już uiszczone kwoty?

Przede wszystkim należy napisać reklamację do banku z żądaniem dokonania zwrotu nienależnie pobranego świadczenia. Odpowiedź najprawdopodobniej będzie odmowna. Wówczas przysługują nam dwie drogi – zgłoszenie sprawy do Rzecznika Finansowego lub wystąpienie od razu z powództwem cywilnym do sądu. Ostatecznie, jeśli interwencja Rzecznika również nie przyniesie spodziewanego rezultatu pozostaje nam już tylko wytoczenie bankowi sprawy sądowej.