przegrana mbank

mBank pozywa – jak wygrać w sądzie z bankiem?

//

Pisma z banku czy urzędów raczej nie należą do przyjemnych do odebrania. Najpewniej zamiast o spadku po zmarłym wujku-milionerze czy życzeń urodzinowych spadnie na nas jakieś zobowiązanie. A to nieopłacony podatek, a to nieuregulowany dług. Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, w której bank pozywa nas o właśnie taki nieuregulowany dług – czy sytuacja jest już wtedy beznadziejna? Czy można wygrać z bankiem w sądzie? Jak to zatem zrobić?

Banki zwykle są znacznie bardziej uporządkowane i lepiej przygotowane do prowadzenia swoich spraw niż parabanki czy wszelkiej maści fundusze, ale nie zawsze. Często same mimo milionowej klienteli popełniają błędy, które umożliwiają dłużnikowi skuteczną obronę.

Masz to jak w banku – przysłowie, które straciło na aktualności

Banki nie funkcjonują już w ogóle jak szwajcarskie zegarki, co dobrze pokazują przysyłane przez banki pozwy. Często zamiast profesjonalnego radcy czy adwokata, przygotowuje je pracownik banku. Co ciekawe często w takim powództwie są braki. Kilkukrotnie zdarzyła się nawet sytuacja, w której bank nie dołączył do pozwu umowy, którą z klientem podpisał. Pojawiają się tu dwa problemy – z jednej strony Sądy raczej bankom wierzą, z drugiej te już dawno przestały być święte.

Co więcej, nawet jeżeli dług nie zostanie prawidłowo wyliczony, ani udowodniony co do wysokości, istnienia i wymagalności, Sąd może wydać niekorzystny dla nas wyrok. O ile będziemy pasywni – bo najgorsze co możemy zrobić, to milczenie.

Ciężar dowodu – co oznacza i co nam daje?

Jedną z bardzo podstawowych i najważniejszych zasad prawa cywilnego jest zasada ciężaru dowodu, którą wyraża art. 6 Kodeksu cywilnego:

Art. 6. Ciężar  udowodnienia  faktu  spoczywa  na  osobie,  która  z faktu  tego wywodzi skutki prawne.

Co to oznacza? Bank musi udowodnić wszystko po kolei, stworzyć spójny ciąg przyczynowo skutkowy, który doprowadził do tego, że jego żądanie jest wymagalne i uzasadnione. Tak więc od początku – że podpisaliśmy z nim umowę, że umowę tę prawidłowo wykonał, że sama umowa była prawidłowa, że my się z niej nie wywiązaliśmy, bank wezwał nas do zapłaty i próby ugodowej, aż nie pozostała mu inna możliwość niż pozew Sądowy.

mBank wyrok - mBank pozywa – jak wygrać w sądzie z bankiem?

Co i jak musi udowodnić bank?

Nie jest więc tak, że bank po prostu w pozwie napisze, że jesteśmy mu winni pięć milionów, a Sąd bez zbędnych pytań te pięć milionów zasądzi. Co obowiązkowo musi być załączone do pozwu i powinno znaleźć się wśród załączników? Po pierwsze umowa – oryginał albo uwierzytelniona kopia umowy. Co oczywiste powinna być ona kompletna i podpisana. Jeżeli któregokolwiek z tych elementów brakuje, to możemy podnieść, że bank nie wykazał tak naprawdę, że jesteśmy mu cokolwiek winni.

Argument ten często sprawdza się w przypadku umów zawieranych na odległość. Nie wystarczy, że bank wskaże jakiś niepodpisany świstek papieru i stwierdzi, że takiej treści wiązała nas z nim umowa. Ani przelew weryfikacyjny, ani rozmowa telefoniczna nie będą dowodem na zaakceptowanie takich warunków, o ile bank nie udowodni, że były identyczne w dniu zawarcia umowy. Jest to bardzo trudne, tym bardziej jeżeli takich umów przewija się tam codziennie setki.

Jak bank powinien udowodnić wykonanie umowy?

No dobrze, mamy kompletną, podpisaną umowę. To jeszcze nie oznacza, że została prawidłowo wykonana przez strony. Najprawdopodobniej bank będzie zarzucał nam, że nie wykonywaliśmy jej prawidłowo. Pytanie tylko czy sam wykazał, że z jego strony odbyło się to prawidłowo. Oznacza to, że powinien jasno pokazać, że cała kwota którą miał nam wypłacić, została nam wypłacona. Niby oczywista rzecz, a banki czasem o tym zapominają.

Kolejnym aspektem są umowy ubezpieczenia – jeżeli nasz kredyt został ubezpieczony, to powinniśmy wnieść również o przedstawienie stosownej umowy, jaką bank zawarł z ubezpieczeniem, a także domagać się zwrotu takiej części ubezpieczenia, o ile skrócił się czas jego obowiązywania zgodnie z art. 813 § 1.

mBank postanowienie - mBank pozywa – jak wygrać w sądzie z bankiem?

W bankach ewidentnie mają problemy z liczeniem

Czytamy pozew i widzimy, że kwoty się nie zgadzają? Nie wiemy skąd bank je wziął, ot po prostu napisał, że tyle i tyle z takich tytułów musimy mu oddać? Błąd. Bank powinien udowodnić swoje roszczenie co do grosza, przedstawiając stosowne wyliczenia. Jeżeli przez przykładowo rok spłacaliśmy pożyczkę, która była na dwa lata, a potem przez problemy finansowe przestaliśmy, to do pozwu bank powinien przedstawić stosowne tabele:

-W jakim stopniu raty były spłacane na poczet kapitału, a w jakim na poczet odsetek?

-Jakie było oprocentowanie w danym miesiącu i jaka podstawa podlegała temu oprocentowaniu?

Co ciekawe niezwykle rzadko zdarza się, że bank faktycznie pokazuje te dane. Oczywiście, pewnie byłoby to czasochłonne, jednakże to oni są profesjonalnym podmiotem zajmującym się finansami, nie my. Dodatkowo to oni domagają się od nas pieniędzy – powinni więc wiedzieć ile, co do grosza i co do grosza tę kwotę wykazać.

Skuteczne wypowiedzenie umowy i jak je wykazać

Bank nie może ot tak wypowiedzieć nam umowy kredytu. Wypowiedzenie musi być poprzedzone wezwaniem opisanym w art. 75c ust. 1-2 Prawa Bankowego. W wezwaniu tym instytucja powinna wskazać termin na uregulowanie zadłużenia, nie może on być krótszy niż 14 dni. Dopiero gdy to wezwanie okaże się bezskuteczne, bank ma prawo wypowiedzieć nam umowę osobnym pismem. Jest to ciąg przyczynowo skutkowy – jeżeli bank nie udowodni, że doręczono nam wezwanie, to nie może wypowiedzieć umowy, nawet jeżeli takie wypowiedzenie nam doręczono.

No właśnie – doręczono. Nie chodzi o sporządzenie takiego dokumentu, ani też o jego nadanie. Jeżeli bank zaprezentuje jako dowód kopię samego wypowiedzenia, albo sam dowód nadania, dowodzi tylko tego, że taki dokument sporządził i nadał – nie, że fizycznie go otrzymaliśmy.

Co oznacza brak wypowiedzenia umowy lub brak wezwania banku?

Jeżeli bank nie przedstawił dowodu doręczenia nam któregoś z wyżej wymienionych dokumentów, lub po prostu go nie doręczył, oznacza to, że wierzytelność jest niewymagalna. Co to oznacza? Że bank nie miał prawa dochodzić całości długu przed Sądem, a jedynie tych rat, które powinniśmy spłacić do tej pory. Zmienia to bardzo dużo w toku sprawy, bowiem może się okazać, że zamiast kilkuset tysięcy złotych, wyrok zapadnie zaledwie na kilak ostatnich rat, których nie daliśmy rady spłacić.

W tym kontekście warto wskazać, że zgodnie z utartym poglądem doktryny wypowiedzenie nie może być warunkowe. Stanowisko takie przyjął np. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 kwietnia 2009 r. w sprawie o sygn. akt II CSK 614/08. Takie wypowiedzenie należy uznać za bezwzględnie nieważne, a co za tym idzie wierzytelność za niewymagalną.

Składałem wniosek o restrukturyzację, a bank wypowiedział umowę!

Należy z całą mocą podkreślić, że zgodnie z art. 75 c ust. 5 Prawa bankowego Bank, w przypadku odrzucenia wniosku kredytobiorcy o restrukturyzację zadłużenia, przekazuje kredytobiorcy bez zbędnej zwłoki, szczegółowe wyjaśnienia, w formie pisemnej, dotyczące przyczyny odrzucenia wniosku o restrukturyzację.

Natomiast zgodnie ze Stanowiskiem Rady Prawa Bankowego przy Związku Banków Polskich dotyczącego wybranych zagadnień problemowych na tle art. 75 c Prawa bankowego : „(…) zasadnym jest, wziąwszy pod uwagę wykładnię celowościową, przyjęcie, że złożenie wniosku o restrukturyzację zadłużenia skutkuje do czasu zakończenia rozpatrywania wniosku, niemożnością wypowiedzenia przez bank umowy kredytu ora obniżenia przyznanej kwoty kredytu”. Oznacza to, że jeżeli złożyliśmy taki wniosek, który nie został rozpatrzony, umowa również nie została nam skutecznie wypowiedziana.

Błędy banków skutkują przegranymi sprawami

Przez niedopełnienie formalności, nieskuteczne dowodzenie, nieprzedstawienie dowodów bądź też brak obliczeń i zbyt słabe uzasadnienie, banki niejednokrotnie przegrywają całe sprawy przed Sądem. Nawet jeżeli wydaje nam się, że sprawa jest ewidentna, należy mieć na względzie to, że czego my nie widzimy, może dostrzec wprawne oko doświadczonego prawnika czy finansisty. Zresztą banki, to profesjonalne podmioty, od których powinniśmy wymagać więcej jeżeli chodzi o precyzję, dokładność i rzetelność. Jeżeli tak często nie potrafią dowieść, że jesteśmy winni im pieniądze, to same są sobie winne. Nieznajomość prawa szkodzi – nie tylko nam, ale także innym. Banki takich błędów dopuszczają się, bo konsumenci nie znają swoich praw i nie potrafią skutecznie się bronić – i należy to zmienić.