pozew baltic obligo

Baltic Obligo – jak wygrać z windykatorem?

//

Baltic Obligo często kojarzy się z windykacją – nie do końca słusznie. Podobnie jak Kruk, Ultimo Hoist czy Best jest to duża grupa kapitałowa, która zajmuje się min. windykacją, ale przede wszystkim jest  tzw. towarzystwem funduszy inwestycyjnych. Co to oznacza? Pełna nazwa funduszu to Baltic Obligo Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty – już samo w sobie brzmi złowrogo i poważnie. Generalnie jest to jeden z kilku funkcjonujących w Polsce funduszy, które zajmują się skupowaniem „złych” wierzytelności.

Zalegałeś bankowi ze spłatą? Pożyczyłeś w parabanku bardzo dawno temu jakieś pieniądze? Twój dług się przedawnił, albo przez trudną sytuację nie płaciłeś i ignorowałeś wezwania z banku? W takiej sytuacji zamiast instytucji, w której brałeś kredyt, może odezwać się do ciebie właśnie Obligo.

Jak wygląda proceder „skupowania” długów?

Banki, zwykle na koniec roku, starają się mieć jak najlepsze wyniki finansowe. Jeżeli ktoś przestaje im płacić, automatycznie psuje im różnego rodzaju wskaźniki. I chociaż korzystniej długookresowo byłoby po prostu pozwać dłużnika, często decydują się sprzedać „dług” a właściwie roszczenie względem dłużnika. Roszczenie, czyli prawo do tego, by w przyszłości to nowy właściciel „długu” mógł dochodzić go przed Sądem.

Im mniejsza szansa na odzyskanie długu, tym taniej i szybciej bank go sprzeda. Przez kilka lat w Polsce była swojego rodzaju „moda” na sprzedawanie długów przedawnionych. Co ciekawe działało to sprawnie, to konsumenci nieuświadomieni prawnie i nieznający swoich praw podpisywali ugody bądź po prostu spłacali zadłużenie, którego spłacać nie musieli.

Co może a czego nie może windykator?

Ponadto warto pamiętać o tym, co windykator może a czego nie może. Nie jest on komornikiem, a więc państwowym organem uprawnionym do egzekucji z mocy prawa, a zwykłym pracownikiem prywatnego podmiotu. Może do nas dzwonić, mailować, wysyłać wiadomości SMS czy nawet przychodzić do naszego domu i miejsca pracy. Z tym, że w każdej z tych czynności jest ograniczony.

Windykator nie może nas np. nękać wiadomościami czy najściami. Jeżeli uznamy, że zdecydowanie zbyt często i zbyt nachalnie nas nachodzi, sprawa powinna być zgłoszona policji. Podobnie nie może on siłą wejść do mieszkania, miejsca pracy, nie może mówić o naszym długu innym, ani wykrzykiwać obelżywych haseł pod naszym domem.

Uprawnienia windykatora są więc bardzo ograniczone – o czym warto wiedzieć. Popularne są zatem z ich strony różnego rodzaju nadużycia, które jednak łatwo zakończyć pokazując, że znamy swoje prawa.

Jeżeli masz problem z wierzycielem – NAPISZ!

Zamiast banku dzwoni Baltic Obligo – ale co to zmienia?

Jeżeli doszło już do tego, że przedsiębiorstwo takie jak Baltic Obligo, Prokura, Trigon czy Ultimo kupiło nasz dług, samo w sobie niewiele to zmienia. Windykację możemy zbywać, a oni nie mają prawa stosować względem nas żadnych środków przymusu. Co innego, gdy otrzymamy już pismo z Sądu. Najczęściej będzie to nakaz zapłaty – w trybie upominawczym albo nakazowym. O różnicach między nimi napisałem w osobnym artykule.

Pamiętaj, że od dnia odebrania nakazu mamy dwa tygodnie na wniesienie sprzeciwu – i powinniśmy to zrobić, chyba że ufamy wierzycielowi bezgranicznie i nie interesuje nas, ile będziemy musieli w przyszłości spłacić. Jeżeli nie złożymy sprzeciwu, to nakaz zostanie zaopatrzony w klauzulę wykonalności, pojawi się komornik, a my stracimy szansę na jakąkolwiek obronę swoich praw.

Dłużnik ma nie tylko obowiązki, a wierzyciel nie tylko prawa

Kwoty, których przedsiębiorstwa takie jak Obligo domagają się przed Sądem najczęściej są zawyżone. Wszystko wynika z faktu, że przyzwyczaili się do biernej postawy dłużników, którzy nie składali sprzeciwów, nie bronili swoich praw. To z kolei wynikało z nikłej świadomości konsumentów – co jednak powoli się zmienia.

Przede wszystkim należy dokładnie zaznajomić się z uzasadnieniem i załącznikami, które zostały załączone do pozwu, na podstawie którego został wydany nakaz zapłaty. Przede wszystkim czy zawiera kompletną umowę cesji, oryginalną umowę pożyczki i stosowne wyliczenia, które uzasadniałyby konkretną kwotę i konkretną wysokość odsetek.

Windykacja czy nakaz zapłaty – to nie koniec świata

Dopóki nasza sprawa nie trafi do egzekucji komorniczej istnieje cała paleta rozwiązań, które pozwolą nam się skutecznie bronić przed wierzycielem. Kluczowa jest więc znajomość swoich praw i tricków, którymi posługują się windykatorzy. Wszelkie pisma, które będą do nas trafiały w toku sprawy należy na spokojnie analizować – zwłaszcza pod kątem merytorycznym. Przez skalę swojej działalności fundusze takie jak Baltic Obligo często popełniają szkolne błędy przed Sądem, które czasem pozwalają oddalić roszczenie nawet w całości.

Masz problemy z windykacją? Pozwało Ciebie Ultimo, Prokura, Best, Hoist czy Baltic Obligo lub inny fundusz skupujący długi? Zgłoś się a postaram się pomóc